
Podobieństwo do napiwku nie jest w przypadku zniżek Citi Specials naciągane, jeśli już, to odrobinę na wyrost. Żeby zmniejszyć rachunek nie trzeba bowiem wcześniej rejestrować się w programie, wypełniać formularzy czy wyrabiać specjalnej karty. Wystarczy zwykła - płatnicza lub kredytowa z logo Citi. Chęć skorzystania z rabatu trzeba po prostu zgłosić kelnerowi, kiedy przyjdzie do płacenia - podobnie, jak w przypadku wręczania napiwku. Drobna nieścisłość może dotyczyć jedynie wysokości zniżki, bo prawdopodobnie przekroczy ona zwyczajowe 10 proc. które dolicza się za obsługę.
Przeglądając katalog restauracji obecnych na platformie Citi Specials możemy spodziewać się, że wiele lokali decyduje się dać klientom napiwek nawet dwukrotnie tę kwotę przewyższający. 20 proc. mniej zapłacimy na przykład w Chłodniej 15, gdzie nad fine-dinigowym menu czuwa Arkadiusz Wilamowski - szef z ambicjami na gwiazdkę Michelin.
Elegancką kolację zorganizujemy również w wyjątkowych wnętrzach Endorfiny - restauracji znajdującej się w Pałacu Zamoyskich. Za możliwość delektowania się pyszną kuchnią Adama Kowalczyka, właściciele “zapłacą nam” 20-procentowym rabatem.
Wśród ofert Citi Specials znajdziemy również propozycje na spędzanie czasu w luźniejszej atmosferze: na przykład w restauracji Mokotowska 69, który szczyci się imponująca kartą win, czy Smakach Warszawy gdzie spróbujemy nowoczesnej stołecznej kuchni.
Gastronomiczne oferty Citi Specials nie ograniczają się jednak tylko restauracji warszawskich. Lokale w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i innych miastach też dają napiwki - sprawdźcie na Citi Specials.
Artykuł powstał we współpracy z Citi Handlowy.